Dlaczego przyjemność jedzenia jest tak ważna?
Kiedy odczuwamy przyjemność jedzenia?
Z pewnością warto pomyśleć o istocie przyjemności jedzenia. Zastanowić się, skąd się ona bierze? Jak powstaje? Jakie to czynniki na nią wpływają? Otóż, człowiek postanawia coś zjeść, jak poczuje głód. Już sama myśl, że zaraz pozbędzie się tego przykrego uczucia jest bardzo miła. A zatem pierwszym czynnikiem sprzyjającym przyjemności jedzenia jest świadomość, że posiłkiem wkrótce zaspokoimy przykre odczuwanie głodu. Przyjemna jest też świadomość, że zaraz będziemy jedli akurat to, na co mamy ochotę. To miłe. Człowiek już taki jest, że zawsze chce jeść to, na co ma właśnie ochotę. Perspektywa, że niebawem oczekiwana potrawa znajdzie się na naszym talerzu jest kolejnym czynnikiem sprzyjającym przyjemności jedzenia.
Pierwszym czynnikiem sprzyjającym przyjemności jedzenia jest świadomość, że posiłkiem wkrótce zaspokoimy przykre odczuwanie głodu.
Przyjemność odczuwamy wtedy, gdy pożądaną potrawę sobie przygotowujemy, lub jest ona dla nas przygotowywana. Cieszymy się, jak zobaczymy ja swoim na talerzu. Jak jest aromatyczna, to nawet jej zapach jest miły. Bodźce, z którymi mamy do czynienia w fazie oczekiwania na posiłek, jego przygotowywania i podawania mają znaczenie podobne jak gra wstępna. Wszystko, co staje się naszym udziałem i jest miłą zapowiedzią zbliżającej się przyjemności wprowadza nas w dobry nastrój. Sprawia, że doznawana przyjemność będzie większa niż serwowana bez odpowiedniego przygotowania, niedbale czy byle jak.
Po odpowiednich przygotowaniach można już przystąpić do dzieła. Pierwszy oczekiwany kęs trafia nam do ust. Człowiek zawsze się cieszy, gdy w jego ustach znajdzie się to, czego pragnął, zrazu czuje to na języku. Delektuje się tego smakiem, a to bardzo miłe przeżycie. Misterium pozwalające nam na chwile oderwać się od naszych problemów. Zapomnieć o wszystkim, co niemiłe.
Jedni wolą smakować życie szybko. Inni powoli, w skupieniu i z pietyzmem. Niekiedy przyjemność jest silniejsza, gdy przeżywamy ją z kimś jeszcze. Człowiek cieszy się, gdy inni współuczestniczą w jego szczęściu lub nawet tylko je widzą. Jednak przeżywanie szczęścia zawsze wiąże się z dążeniem do finału. Skuteczne do niego dotarcie ma miejsce po osiągnięcie stanu nasycenia. To przeżycie, jeśli było udane jest fantastyczne, sytość jest błoga.
Jakie aspekty pozbawiają nas przyjemności jedzenia?
Jednak wiele osób sama sobie zaburza przyjemność z jedzenia. Mają rozterki, czy to po co sięgnęli na pewno jest zdrowe. Czy nie ma tam za dużo chemii? Czy, aby nie jest tuczące? A może należało zjeść czegoś innego. Są osoby, które w pozbawianiu siebie przyjemności jedzenia potrafią być nad wyraz skuteczne. Wydaje się im, że wiedzą dużo o jedzeniu. Jednak skoro pozbawiają się przyjemności jedzenia ich wiedza jest dziurawa niczym ser szwajcarski.
Organizm człowieka nie godzi się na jedzenie bez przyjemności. Uważa, skoro jadłem, to przyjemność z tego posiłku mi się należała. Mówiąc kolokwialnie należała, jak psu buda. Jak przyjemności nie było, to się o nią upomni. Potrafi być w tym bezwzględny. Wytwarza hormony, wzywające do zjedzenia jeszcze czegoś. Już tylko dla samej przyjemności. Są osoby w miarę odporne na takie dążenia organizmu. Jednak u wielu osób powstaje wtedy silna chęć do podjadania. Te, którym przyjemność sprawiają słodycze, po posiłku bez przyjemności mają chęć sięgnięcia po coś słodkiego. U innych powstaje chęć na piwko z fajną przegryzką. Po posiłku spożytym bez przyjemności pojawia się też chęć zwiększania posiłku następnego.
Domaganie się przez organizm przyjemności jedzenia jest głęboko uzasadnione. Jest ona niezbędna dla utrzymywania równowagi psychicznej. Więc organizm się jej domaga jej w trosce o swoje zdrowie. Nie można się zdrowo odżywiać bez szukania przyjemności jedzenia. Przyjemności w jedzeniu należy szukać zawsze.
Autor niniejszego artykułu, Zbigniew Młynarski, jest autorem książki „Jedz dobrze i nie tyj”. Więcej o niej można przeczytać tu 👉 https://mlynarski.pl/dlaczego-napisalem-te-ksiazke/
❗ Zobacz nasze inne wpisy: