Stosujesz anyż gwiaździsty w swojej kuchni? Dowiedz się o nim więcej!

Badian właściwy, jest znany również pod nazwą anyż gwiazdkowy lub anyż gwiaździsty. Aromatyczna przyprawa o wyjątkowym wyglądzie. Warto poznać ją lepiej i przekonać się, czy warto i w jaki sposób korzystać z niej w swojej kuchni.

Anyż gwiazdkowy – pochodzenie

Rosnące na wiecznie zielonym drzewie szyszki w kształcie gwiazd pochodzą bezpośrednio z Chin i Wietnamu, oraz innych części Azji, zwłaszcza Indii. Drzewo badian osiąga dojrzałość w wieku 6 lat i może dawać owoce mając nawet 100 lat.

Anyż gwiaździsty – cechy charakterystyczne

W każdym z ośmiu ramion anyżowej gwiazdki znajduje się jedno nasionko i tylko ta część nadaje się do spożycia. Anyż charakteryzuje się silnym zapachem i korzennym, piekącym, lekko słodkim smakiem. Ceniony nie tylko w kuchni, ale również jako ziele zobojętniające kwas solny w żołądku dzięki czemu zapobiega wystąpieniu zgagi, wzdęć i gazów.

Właściwości anyżu


Anyż gwiazdkowy jest na swój sposób faktycznie gwiazdą w świecie przypraw. Przede wszystkim na uwagę zasługuje bogactwo antyoksydantów, zwłaszcza kwercetyny, kwasu kumarynowego, tymolu, anetolu oraz kwasu kawowego. Poza tym badian zawiera również sporo witaminy C, magnezu, potasu, wapnia i żelaza.

Z punktu widzenia zdrowotnego najważniejszym związkiem chemicznym obecnym w anyżu gwiazdkowym jest jednak kwas szikimowy, stanowiący aż 7% wagi przyprawy. Pod tym względem badian jest zdecydowanym rekordzistą. Kwas szikimowy jest także głównym składnikiem aktywnym niektórych leków stosowanych podczas infekcji. Gwiaździsta przyprawa posiada również silne właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze.


Ponadto badian może pomóc w przypadku bezsenności, ponieważ wykazuje działanie uspokajające, a także przy bólach mięśni i stawów, zwłaszcza w przebiegu chorób reumatycznych czy problemów skórnych. 

Oryginalny anyż gwiazdkowy jest przyprawą bezpieczną, choć może wywoływać alergię. Olejek anyżowy z kolei nie jest również polecany kobietom w ciąży, matkom karmiącym oraz dzieciom do lat 5.

Anyż gwiaździsty – zastosowanie

Anyż gwiaździsty  szczególnie często używany jest podczas świąt jako dodatek do wszelkiego rodzaju wypieków. Równie chętnie dodaje się go do herbat,  likierów, nalewek, czy „grzańca”. Świetnie sprawdza się jako komponent do zup owocowych, kompotów,  dań kuchni hinduskiej, wietnamskiej i chińskiej, potraw słodko-kwaśnych, deserów, powideł, pierniczków czy anyżowych cukierków. Co ciekawe anyż gwiaździsty wchodzi w skład przyprawy „pięciu smaków” oraz mieszanki przypraw curry.

Artykuły o zdrowym odżywianiu

Pojęcie „zdrowe odżywianie” jest postrzegane bardzo różnie. Mamy zatem nadzieję, że poniższe artykuły pozwolą Wam na lepsze zrozumienie w czym tkwi jego istota 😎👇

📌 Naszą misją jest, by każdy czerpał z jedzenia jak najwięcej zdrowia i radości – bez przymuszania się do czegoś i wyrzeczeń. Jeśli chcesz wiedzieć więcej zapraszamy na nasze strony:

✅ Strona www: https://mlynarski.pl/

✅ Facebook: https://www.facebook.com/zm.jedzdobrze/

✅ YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCgya9-fqPNKbPIeNKs7w66w

Dlaczego przyjemność jedzenia jest tak ważna?

Kiedy odczuwamy przyjemność jedzenia?

Z pewnością warto pomyśleć o istocie przyjemności jedzenia. Zastanowić się, skąd się ona bierze? Jak powstaje? Jakie to czynniki na nią wpływają? Otóż, człowiek postanawia coś zjeść, jak poczuje głód. Już sama myśl, że zaraz pozbędzie się tego przykrego uczucia jest bardzo miła. A zatem pierwszym czynnikiem sprzyjającym przyjemności jedzenia jest świadomość, że posiłkiem wkrótce zaspokoimy przykre odczuwanie głodu. Przyjemna jest też świadomość, że zaraz będziemy jedli akurat to, na co mamy ochotę. To miłe. Człowiek już taki jest, że zawsze chce jeść to, na co ma właśnie ochotę. Perspektywa, że niebawem oczekiwana potrawa znajdzie się na naszym talerzu jest kolejnym czynnikiem sprzyjającym przyjemności jedzenia.

Pierwszym czynnikiem sprzyjającym przyjemności jedzenia jest świadomość, że posiłkiem wkrótce zaspokoimy przykre odczuwanie głodu.

Przyjemność odczuwamy wtedy, gdy pożądaną potrawę sobie przygotowujemy, lub jest ona dla nas przygotowywana. Cieszymy się, jak zobaczymy ja swoim na talerzu. Jak jest aromatyczna, to nawet jej zapach jest miły. Bodźce, z którymi mamy do czynienia w fazie oczekiwania na posiłek, jego przygotowywania i podawania mają znaczenie podobne jak gra wstępna. Wszystko, co staje się naszym udziałem i jest miłą zapowiedzią zbliżającej się przyjemności wprowadza nas w dobry nastrój. Sprawia, że doznawana przyjemność będzie większa niż serwowana bez odpowiedniego przygotowania, niedbale czy byle jak.

Po odpowiednich przygotowaniach można już przystąpić do dzieła. Pierwszy oczekiwany kęs trafia nam do ust. Człowiek zawsze się cieszy, gdy w jego ustach znajdzie się to, czego pragnął, zrazu czuje to na języku. Delektuje się tego smakiem, a to bardzo miłe przeżycie. Misterium pozwalające nam na chwile oderwać się od naszych problemów. Zapomnieć o wszystkim, co niemiłe.

Jedni wolą smakować życie szybko. Inni powoli, w skupieniu i z pietyzmem. Niekiedy przyjemność jest silniejsza, gdy przeżywamy ją z kimś jeszcze. Człowiek cieszy się, gdy inni współuczestniczą w jego szczęściu lub nawet tylko je widzą. Jednak przeżywanie szczęścia zawsze wiąże się z dążeniem do finału. Skuteczne do niego dotarcie ma miejsce po osiągnięcie stanu nasycenia. To przeżycie, jeśli było udane jest fantastyczne, sytość jest błoga.

Jakie aspekty pozbawiają nas przyjemności jedzenia?

Jednak wiele osób sama sobie zaburza przyjemność z jedzenia. Mają rozterki, czy to po co sięgnęli na pewno jest zdrowe.  Czy nie ma tam za dużo chemii? Czy, aby nie jest tuczące? A może należało zjeść czegoś innego. Są osoby, które w pozbawianiu siebie przyjemności jedzenia potrafią być nad wyraz skuteczne. Wydaje się im, że wiedzą dużo o jedzeniu. Jednak skoro pozbawiają się przyjemności jedzenia ich wiedza jest dziurawa niczym ser szwajcarski.

Organizm człowieka nie godzi się na jedzenie bez przyjemności. Uważa, skoro jadłem, to przyjemność z tego posiłku mi się należała. Mówiąc kolokwialnie należała, jak psu buda. Jak przyjemności nie było, to się o nią upomni. Potrafi być w tym bezwzględny. Wytwarza hormony, wzywające do zjedzenia jeszcze czegoś. Już tylko dla samej przyjemności. Są osoby w miarę odporne na takie dążenia organizmu. Jednak u wielu osób powstaje wtedy silna chęć do podjadania. Te, którym przyjemność sprawiają słodycze, po posiłku bez przyjemności mają chęć sięgnięcia po coś słodkiego. U innych powstaje chęć na piwko z fajną przegryzką. Po posiłku spożytym bez przyjemności pojawia się też chęć zwiększania posiłku następnego.

Domaganie się przez organizm przyjemności jedzenia jest głęboko uzasadnione. Jest ona niezbędna dla utrzymywania równowagi psychicznej. Więc organizm się jej domaga jej w trosce o swoje zdrowie. Nie można się zdrowo odżywiać bez szukania przyjemności jedzenia. Przyjemności w jedzeniu należy szukać zawsze.

Autor niniejszego artykułu, Zbigniew Młynarski, jest autorem książki „Jedz dobrze i nie tyj”. Więcej o niej można przeczytać tu 👉 https://mlynarski.pl/dlaczego-napisalem-te-ksiazke/

❗ Zobacz nasze inne wpisy:

Zmiany w odżywianiu – dla kogo konieczne, i czy restrykcyjna dieta to dobre rozwiązanie?

U kogo zmiany w odżywianiu są niezbędne?

Zmiany w odżywianiu są konieczne u osób, u których zdiagnozowano cukrzycę. Nie da się bez nich skutecznie jej kontrolować. Warto przy tym podkreślić, iż złe odżywianie w cukrzycy nie boli. Grozi jednak jej przykrymi powikłaniami 😢. Zmiany w odżywianiu są także potrzebne osobom zagrożonym cukrzycą (np. ze stanem przedcukrzycowym) lub dotkniętym insulinoopornością. Lepiej bowiem zapobiegać cukrzycy niż ją mieć 😎.

Zmiany w odżywianiu są niezbędne także dla osób z innymi, niż cukrzyca chorobami dietozależnymi. Na przykład z niektórym chorobami serca, nadciśnieniem tętniczym, chorobami tarczycy, próchnicą czy określonymi nowotworami.  O zmianach w jedzeniu myślą też osoby z nadwagą lub otyłością. Wiedzą, że przyczyna nadmiernej masy ciała leży przede wszystkim w złym odżywianiu się. A przecież nie ma osób, które akceptują życie z nadwagą. One, tak naprawdę w głębi serca się na to nie godzą.

Czego nie robić by zmienić swoje odżywianie na bardziej korzystne?

U większości osób zastanawiających się nad zmianą odżywiania pierwsza myślą jest przejście na specjalną dietę. Jednak często ten pomysł jest porzucany. To chyba bardzo dobrze. Wszak na jednej z najlepszych stron związanych z dietetyką – http://www.instytutpsychodietetyki.pl, – dr Anna Januszewicz podała, że 95 procent osób, które ograniczyły ilości przyjmowanych pokarmów i schudły, po czasie powróciły do poziomu masy ciała sprzed odchudzania lub wyższej. Po zastosowanej diecie pozostają jedynie przykre wspomnienia, zostawiające złowrogie piętno na psychice…   

Dlaczego tak trudno jest zmienić swoje odżywianie?

Warto wczuć się w osoby, które chcą w swoim jedzeniu coś zmienić. Osobiście odbyłem cykl spotkań z grupą osób, z których każda myślała, że może trzeba się zastanowić nad zmianą swojego odżywiania 🤔 Nasze burzliwe dyskusje dotyczyły odżywiania się w ogóle. Ja jednak starałem się dociec i zrozumieć, co stoi tym osobom na przeszkodzie we wprowadzeniu zmian w odżywianiu się. Na jednym z tych spotkań została podana informacja, jaka jest odpowiednia porcja danego produktu. Jedna z uczestniczek powiedziała wtedy: „Co to, to nie. Ta porcja jest za mała. Ja się nią nie najem. A jaka to przyjemność, jeść i się nie najeść… Więc będę jadała większe porcje”. Inny uczestnik naszych spotkań powiedział: „Ja jestem chlebojadem. Dla mnie w każdym posiłku musi być chleb. To, co będę jadł oprócz chleba nie ma większego znaczenia. Ja nigdy z chleba nie zrezygnuję! Nawet nie będę o tym rozmawiał. Bo tylko jedzenie chleba, daje mi przyjemność”. Wniosek z tych spotkań nadaje się do uogólnienia: jest tylko jedna i bardzo ważna przyczyna, dla której ludzie nie chcą zmieniać swojego odżywiania – boją się utraty przyjemności jedzenia. Z przyjemnością jedzenia jest podobnie jak ze zdrowiem. Jak je mamy, to o nim nie myślimy. Mobilizuje nas dopiero widmo jego utraty. Tak samo dopiero perspektywa naruszenia przyjemności jedzenia wywołuje opór i padają wtedy słowa: nie chcę! 

Jest tylko jedna i bardzo ważna przyczyna, dla której ludzie nie chcą zmieniać swojego odżywiania. Po prostu boją się utraty przyjemności jedzenia. 

Autor niniejszego artykułu, Zbigniew Młynarski, jest autorem książki „Jedz dobrze i nie tyj”. Więcej o niej można przeczytać tu 👉 https://mlynarski.pl/dlaczego-napisalem-te-ksiazke/

Zobacz nasze inne wpisy 👇

Jaki jest sekret prawidłowego odżywiania?

Czy można w łatwy sposób znacząco poprawić swoje odżywianie? Tak, można. Sposób ten jest dostępny dla wszystkich. Nie wymaga on wyrzeczeń czy zmuszania się do czegokolwiek. Trzeba jednak przyłożyć należytą wagę do swojego odżywiania. No i wiedzieć, że diabeł tkwi w porcji 👌

Znaczenie kalorii

Jedną z podstawowych funkcji odżywiania się jest zaopatrywanie organizmu w energię. Mówiąc ściślej, w paliwo, z którego jest ona czerpana. Energia z pożywienia jest nam niezbędna do życia. Jeśli zaczyna jej brakować organizm dopomina się o nią głodem. Energię zużywamy stale, stąd jej dostawy powinny być regularne. Wtedy organizm potrafi ją optymalnie wykorzystywać. Regularność sprzyja prawidłowemu funkcjonowaniu naszego ciała. Dostawy energii muszą też być odpowiednie. Niedobory zakłócają funkcjonowanie naszego organizmu. Natomiast dostarczana w nadmiarze może powodować odkładanie się niepotrzebnych zapasów tkanki tłuszczowej, i w konsekwencji tycie.

Znaczenie regularnego odżywiania

Dla umożliwienia organizmowi prawidłowego funkcjonowania należy spożywać codziennie taką samą liczbę zasadniczych posiłków. W przybliżeniu w równych odstępach czasu. Każdy mniej więcej o tej samej porze. I każdy o podobnej wielkości. Regularne spożywanie odpowiednio dobranych posiłków powoduje uregulowanie odczuwania głodu. Dzięki temu pojawia on się zwykle w czasie, gdy zbliża się pora jedzenia. Nie jest dokuczliwy w okresie pomiędzy posiłkami. Uregulowany głód podnosi poziom przyjemności jedzenia. Przecież osoba, która jest głodna w chwili, gdy zaczyna jeść, je z przyjemnością większą, niż osoba, która w takiej sytuacji głodu nie czuje. W zasadzie spożywamy trzy zasadnicze posiłki dziennie: śniadanie, obiad i kolację. Jeśli z trybu życia, a zwłaszcza z obowiązków zawodowych, wynika zbyt długi odstęp pomiędzy śniadaniem i obiadem, korzystnym jest dodatkowe spożycie nie tyle dodatkowego posiłku, co przekąski. Czyli drugiego śniadania lub lunchu. Przekąska może być mniejsza niż posiłek zasadniczy.

Regularne spożywanie odpowiednio dobranych posiłków powoduje uregulowanie odczuwania głodu. Dzięki temu pojawia on się zwykle w czasie, gdy zbliża się pora jedzenia.

Jest bardzo ważne, żeby każdy z posiłków zasadniczych miał podobną wielkość. Wtedy żołądek dostosowuje swoją objętość do stałej wielkości posiłków. Dzięki temu w trakcie zbliżania się do ich kończenia zaczynamy odczuwać napełnienie się żołądka. Odbieramy to jako sytość. Możemy się więc nią rozkoszować, bo jest błoga. W miarę trawienia posiłku żołądek stopniowo się opróżnia. Jednak wtedy, jak na zamówienie pojawiają się sygnały z podwzgórza mózgowego o osiągnięciu właściwego stanu sytości. Odpowiednie ukształtowanie objętości żołądka jest zatem prostą drogą prowadzącą do jedzenia do syta i unikania przejadania się. 

Odpowiednie ukształtowanie objętości żołądka jest drogą prowadzącą do jedzenia do syta i unikania przejadania się. 

Co powinno znajdować się w posiłkach głównych?

Każdy z trzech zasadniczych posiłków powinien zawierać zbliżoną porcję zarówno węglowodanów jak i tłuszczów. Odpowiednio rozłożone, równomierne spożywanie węglowodanów sprzyja utrzymywaniu właściwego poziomu glikemii.  Chroni to przed przeciążaniem trzustki które może prowadzić do insulinooporności a nawet do cukrzycy typu II. Nawet chwilowy nadmiar cukru ze spożytych węglowodanów może przyczynić się do hamowania spalania tłuszczów. A to droga do tycia. Jest bardzo ważne, żeby każdy z posiłków zasadniczych zawierał podobną porcję tłuszczów. Ich spożywanie jest niezbędne, ponieważ są one potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Tłuszcze spowalniają trawienie, co sprzyja dłuższemu utrzymywaniu się odczuwania sytości. Ponadto tłuszcz poprawia smakowitość potraw. Jest także niezbędny do zasilania organizmu witaminami rozpuszczalnymi w nim, czyli A, D, E i K. Są osoby, które uważają, że spożywanie tłuszczów trzeba ograniczać. Jednak im mniej ich spożyjemy, tym więcej zjemy węglowodanów. A właśnie to sprzyja tyciu. Wiele osób, zwłaszcza kobiet dobrze sobie radzi z ograniczaniem tłuszczów. Jednak zwykle w końcu przychodzi taki moment, w którym już nie dają rady i zaczynają przegrywać walkę o swoją wagę. Tymczasem nawet tzw. przekąska owocowa powinna zawierać orzechy, bo są w nich tłuszcze. A przekąska warzywna powinna być zjadana z dodatkiem sera i oliwy.

Im mniej tłuszczu spożyjemy, tym więcej zjemy węglowodanów. A właśnie to sprzyja tyciu.

Rola odżywczych śniadań

Bardzo ważne jest spożywanie odpowiednich śniadań. Wiele osób, zwłaszcza z tendencją do nadwagi unika śniadań. Mówią, że rano nie czują głodu. Jednak trzeba uwzględniać, że podczas snu wyczerpują się zapasy glikogenu, które należy uzupełnić rano. Pożywne śniadanie jest też bardzo ważne, dlatego, że wznowienie dostaw energii powoduje rozbudzenie wielu ważnych funkcji organizmu. Bez nich zaburzeniu ulega zgodność jego funkcjonowania z zegarem biologicznym. Odbija się to na zdrowiu. Spożywanie nieodpowiednich śniadań lub ich pomijanie sprzyja też tendencji do przejadania się wieczorami.  

Jak dobierać sobie optymalne porcje?

Znakomitym ułatwieniem dobrego odżywiania się jest wypracowanie sobie nawyku wzrokowego dobierania wielkości posiłków. To jest nawet bardzo proste. Wystarczy sobie uświadomić, że miesięcznie spożywamy jedynie ok. 30 różnych produktów. Można więc łatwo dobrać i zapamiętać wzrokowo odpowiednią porcję każdego z nich. A potem wystarczy spożywać odpowiednie posiłki we właściwym czasie, dobierając wzrokowo ich prawidłową wielkość i optymalny skład. Dobrze byłoby sprawdzić, czy tak dobrane posiłki zapewniają optymalną porcję dostaw energii oraz gwarantują prawidłowe zbilansowanie pożywienia. Może w tym pomóc dietetyk korzystający z Programu DrDietman. Chyba każdy się ze mną zgodzi, że jeśli chodzi o dobre odżywianie się, diabeł tkwi w porcji.

Na koniec pozostawiam do refleksji takie zdanie:

Ważne jest nie tyle co jemy, ale przede wszystkim ile czego jemy i łącznie z czym.

Autor niniejszego artykułu, Zbigniew Młynarski, jest autorem książki „Jedz dobrze i nie tyj”. Więcej o niej można przeczytać tu 👉 https://mlynarski.pl/dlaczego-napisalem-te-ksiazke/

Zobacz nasze inne wpisy 👇

Jak jeść zdrowo i z przyjemnością?

Czy każdy może zawsze jeść to, na co mu przyszła ochota? Albo nawet czy każdy powinien zawsze jeść to, na co mu przyszła ochota? Oczywiście, że każdy może jeść to, na co ma właśnie ochotę. Oczywiście, że nie tylko może, ale nawet powinien. Jednak może tylko wtedy, gdy ma dobrze uregulowany apetyt i dobrze ustawione odżywianie. 

Rola świadomego jedzenia

Obecnie do jedzenia musimy przywiązywać większą wagę, niż dawniej.  Nasz tryb życia coraz bardziej odbiega od naturalnego. Zbyt mało czasu przebywamy na świeżym powietrzu. Zbyt mało się ruszamy. Nasza żywność coraz bardziej różni się od naturalnej. A przecież właśnie to, co jemy, najsilniej wpływa na odczuwanie apetytu. W wielu produktach żywnościowych są obecne polepszacze i wzmacniacze smaku. Może to wprowadzać nasz organizm w błąd. Świadome odżywianie się jest więc koniecznością. Jednak wiele osób rozumie je opacznie. Błędnym jest pogląd, że tzw. samodyscyplina w jedzeniu polegająca na odmawianiu sobie określonych produktów i zmuszaniu się do jedzenia innych, jest przejawem świadomego odżywiania się. Na tym świadome odżywianie się na pewno nie polega. To raczej przejaw walki z samym sobą. A tej wygrać się nie da. I nawet jeśli dana osoba jest przekonana, że niektóre bitwy wygrywa, jej zwycięstwa zasługują na miano pyrrusowych. 

Błędnym jest pogląd, że tzw. samodyscyplina w jedzeniu polegająca na odmawianiu sobie określonych produktów i zmuszaniu się do jedzenia innych, jest przejawem świadomego odżywiania się.

Świadome odżywianie się polega na stałej dbałości o odpowiednie uregulowanie sygnałów organizmu związanych z jedzeniem oraz na umiejętnym korzystaniu z nich. Sygnały te, to apetyt, głód i sytość. Można je porównać do wyspecjalizowanego narzędzia czy przyrządu. Dzięki nim wiemy, czego nasz organizm potrzebuje. A przecież prawidłowe odżywianie to zasilanie organizmu we wszystkie potrzebne składniki odżywcze. Niczego nie powinno być w pożywieniu ani za dużo, ani za mało. Wszystkiego jak w sam raz. Jednak te nasze naturalne narzędzia, jak każde inne, umożliwiają nam prawidłowe odżywianie tylko wtedy, gdy są dobrze uregulowane i są prawidłowo wykorzystywane. Rzecz się ma podobnie jak z samochodem. Żeby go dobrze prowadzić najpierw trzeba się nauczyć nim jeździć. Bez odpowiedniej wiedzy i wprawy łatwo o kraksę. 

Świadome odżywianie się polega na stałej dbałości o odpowiednie uregulowanie sygnałów organizmu związanych z jedzeniem oraz na umiejętnym korzystaniu z nich. Sygnały te, to: apetyt, głód i sytość.

O apetycie słów kilka

Apetytem nasz organizm wskazuje na potrzebę spożycia produktów zawierających aktualnie potrzebne mu składniki odżywcze. Skupia się na tych, które miał i wykorzystał. Stąd istnieje potrzeba ich uzupełnienia. Jego wskazania są precyzyjne u osób, których pożywienie jest dobrze zbilansowane. Osoby te regularnie zasilają swój organizm wszystkimi składnikami odżywczymi, których potrzebują. Niektóre z nich są zużywane wcześniej a inne później. Stąd apetyt wskazuje na te, których właśnie zaczęło brakować. Jeśli jednak pożywienie danej osoby nie jest dobrze zbilansowane, jej organizmowi może brakować wszystkiego. Wtedy organizm się gubi, bo trudno jest mu wskazać na to, co jest potrzebne najbardziej. Jednak zapewnienie sobie odpowiedniego zbilansowania pożywienia nie zawsze jest łatwe. Można to zrobić skutecznie przy pomocy dietetyka korzystającego z Programu DrDietman.    

Wskazania apetytu są precyzyjne u osób, których pożywienie jest dobrze zbilansowane.

Czy można jeść to, co nam szkodzi?

Wiele osób żyje w przekonaniu, że niekiedy należy sobie odmawiać zjedzenia tego, na co mają silną ochotę. Są przekonane, że to im akurat szkodzi. Co do tego, że szkodzi mają trochę racji. Przykładowo, chodzi za nimi coś słodkiego: czekoladki, batonik, lody czy szarlotka z lodami waniliowymi i bitą śmietaną. Mogliby po nie sięgać zawsze. Jednak wiedzą, że nadmiar słodkości nie służy zdrowiu. Dlaczego organizm domaga się czegoś, co jest niezdrowe? Prawdopodobnie został postawiony przed trudnym wyborem. Z jednej strony wie, że nadmiar cukru mu szkodzi. Z drugiej, że spożywanie słodkości jest przyjemne. Dokonał więc wyboru tzw. mniejszego zła. Wybrał przyjemność. Jak już apetyt na coś słodkiego przyszedł, należy to zjeść. I to z przyjemnością. Nie warto w takim momencie z sobą walczyć. Rzecz raczej w tym, jak spowodować, żeby przestał przychodzić na to, co szkodliwe. A on pojawia się u osób, które na co dzień mają za mało przyjemności z jedzenia. Warto starać się zawsze jeść z przyjemnością. Zwalczać w sobie poglądy, że jedzenie szkodzi, że to sama chemia i inne plugastwa, czy że od jedzenia się tyje. Lepiej rozkoszować się każdym kęsem. Delektować ulubionym smakiem. Cieszyć błogą sytością.  

Jak już apetyt na coś słodkiego przyszedł, należy to zjeść. I to z przyjemnością:)

Nie można przecenić znaczenia przyjemności z jedzenia. Jest ona niezbędna dla zachowania równowagi psychicznej. Życie bez przyjemności z jedzenia jest niezdrowe, smutne, a nawet bywa ponure. Nie dziwmy się więc, że nasz organizm stanowczo z nami o nią walczy. Wiele osób mówi, że nie potrafi żyć bez białego pieczywa, ziemniaków czy frytek. Zawsze mają na nie ochotę, chociaż wiedzą, że spożywanie węglowodanów szybkowchłanialnych sprzyja tyciu i może prowadzić do insulinooporności a nawet do cukrzycy. Czy można temu zaradzić? Można, jednak zamiast walczyć ze swoim apetytem, warto go przekierować. Spowodować, żeby przestał przychodzić na produkty kontrowersyjne a zaczął się domagać tych, które są zdrowsze.  

Przyjemność jedzenia jest niezbędna dla zachowania naszej równowagi psychicznej.

Jak łatwo spowodować, by apetyt przychodził tylko na to, co zdrowe?

Sposób przekierowywania apetytu jest prosty i oczywisty dla osób, które znają mechanizm jego powstawania. Otóż, jak tylko zbliża się pora jedzenia lub zaczynamy być głodni podświadomie zastanawiamy się, co zjeść. Na wstępie bierzemy pod uwagę wiele różnych produktów. Jednak część z nich pomijamy tylko dlatego, że nie są aktualnie dostępne. Ostatecznie apetyt przychodzi na jeden z tych, które mamy pod ręką.

Odnieśmy reguły rządzące przekierowywaniem apetytu na zamiar zastąpienia pieczywa białego, razowym. W tym celu należy powstrzymywać się od kupowania pieczywa białego i w zamian kupować razowe. Zakupy, co oczywiste, powinny być robione, jak nie jesteśmy głodni. Wtedy zakup pieczywa razowego nie będzie walką z samym sobą, tylko przejawem świadomego odżywiania się. Co tym sposobem osiągniemy? Jak przyjdzie pora jedzenia okaże się, że białego pieczywa nie mamy, a więc siłą rzeczy apetyt będzie musiał przyjść na razowe. Na początku zwykle nie bywa on zbyt silny, ale jednak przychodzi. Z czasem pieczywo razowe coraz bardziej polubimy, siła apetytu na nie będzie rosła. 

Powyższy przykład wskazuje, że można wprowadzić na stałe korzystne zmiany w odżywianiu bez przymuszania się czy wyrzeczeń. Wystarczy umiejętnie przekierowywać swój apetyt. Jeśli jednak chcemy skierować apetyt na produkt zawierający podobne składniki odżywcze niż ten, z którego spożywania nie chcemy zrezygnować mogą pojawić się trudności. Jednak potrafią je pokonać dietetycy korzystający z Programu DrDietman.

Autor niniejszego artykułu, Zbigniew Młynarski, jest autorem książki „Jedz dobrze i nie tyj”. Więcej o niej można przeczytać tu 👉 https://mlynarski.pl/dlaczego-napisalem-te-ksiazke/

❗ Zobacz nasze inne wpisy:

Jak odkryć zdrowie i radość z jedzenia?

Jeśli chodzi o jedzenie, to nasze ciało samo dobrze wie, czego potrzebuje. Zatem to właśnie ono najlepiej wie, co jeść, kiedy jeść i ile jeść. I wie to lepiej, niż najbardziej kompetentny dietetyk. Nasz organizm wyraża swoje potrzeby i pragnienia związane z jedzeniem odczuwaniem głodu, apetytu i sytości. Są osoby, które się tymi odczuciami kierują. One odżywiają się zatem w zgodzie ze swoim organizmem. To właśnie one zwykle czerpią z jedzenia możliwie najwięcej zdrowia i najwięcej radości.

Nasz organizm wyraża swoje potrzeby i pragnienia związane z jedzeniem odczuwaniem głodu, apetytu i sytości.

Dlaczego nie wszyscy czerpią maksimum zdrowia i radości z jedzenia?

Są osoby, u których odżywianie się jest związane z permanentną walką z samym sobą. Walczą, bo są przekonane, że jak sobie pofolgują w jedzeniu, narażą swoje zdrowie. Nadto ich waga poszybuje w niebiosa. Dlaczego walczą? Są przekonane, że muszą. Uważają, że związane z jedzeniem oczekiwania ich organizmu bywają szkodliwe. Czy warto w życiu walczyć z samym sobą? Co do zasady, nie warto. Nikt nie zna nas tak dobrze, jak nasz własny organizm. Jak z nim idziemy na wojnę, to on tą wiedzę wykorzysta. On zawsze z nami wygra. A powojenne zgliszcza to osłabienie zdrowia i zdruzgotana przyjemność jedzenia. Nie warto walczyć z silniejszym.  Zwykle lepiej zawrzeć z nim sojusz. Nawet zaprzyjaźnić się. Swoje ciało, warto kochać. Ono jak tylko się w tym zorientuje, potrafi się wspaniale odwzajemnić.   

Czego nasz organizm potrzebuje najbardziej?

Nasze ciało potrzebuje systematycznych dostaw energii z pożywienia. Bo bez energii żyć nie można. Dajmy więc naszemu organizmowi pierwszy i najważniejszy sygnał, że go kochamy. Dajmy mu tyle energii ile potrzebuje i wtedy, kiedy jej potrzebuje. W tym celu jedzmy regularnie: codziennie taka sama liczba posiłków, każdy mniej więcej o tej samej porze. Wszystkie posiłki powinny być odpowiednio dobrane. Powinny też być podobnej wielkości. Nasz organizm szybko się zorientuje, że o niego dbamy. I zacznie się nam odwzajemniać. Głód nie będzie już występował pomiędzy posiłkami. Nie będzie więc odczuciem przykrym, czy nawet dręczącym. Będzie się pojawiał w miarę zbliżania się stałej pory jedzenia. Będzie więc odczuciem pożytecznym, bo przypominającym o konieczności spożycia posiłku.  Może być nawet odczuciem wspaniałym, bo zwielokratniającym przyjemność jedzenia. Dzieje się tak wtedy, kiedy słyszymy: „Jestem głodny, więc z największą przyjemnością coś przekąszę”.

Dajmy naszemu organizmowi pierwszy i najważniejszy sygnał, że go kochamy. Dajmy mu tyle energii ile potrzebuje i wtedy, kiedy jej potrzebuje.

Kiedy pojawia się sytość?

Przyjemność jedzenia jest przyjemnością, jeśli korzystamy z niej odpowiednio. Należy ja czerpać w odpowiednich dawkach. Nadmiar jedzenia w ostatecznym rozrachunku potrafi ją unicestwić. Przejadaniu się przeciwdziała odczuwanie sytości. Jednak często tylko teoretycznie. Bowiem nie wszyscy potrafią z tego odczucia skutecznie korzystać. Nie uwzględniają, że odczucie sytości zazwyczaj pojawia się po pół godzinie od rozpoczęcia jedzenia. No i przez te pół godziny można zjeść stanowczo za dużo. Łatwo jednak się przed takim przejadaniem ustrzec. Nasz żołądek potrafi się rozciągać i kurczyć. Stąd jeśli spożywamy zawsze posiłki podobnej wielkości, żołądek dostosowuje do nich swoją objętość. Wtedy w miarą zbliżania się do spożycia całości danego posiłku zaczynamy odczuwać napełnienie żołądka. I to właśnie będzie znak, że należy kończyć jedzenie. Warto zatem zadbać o odpowiednie ukształtowanie objętości żołądka. Warto wykształcić sobie nawyk kończenia posiłków, jak tylko zaczynamy odczuwać napełnienie żołądka. Warto nawyk ten utrwalać i pielęgnować.

Jeśli spożywamy zawsze posiłki podobnej wielkości, żołądek dostosowuje do nich swoją objętość. Wtedy w miarą zbliżania się do spożycia całości danego posiłku zaczynamy odczuwać napełnienie żołądka. I to właśnie będzie znak, że należy kończyć jedzenie.

Wyregulowanie odczuwania głodu i sytości oraz wykształtowanie nawyku odpowiedniego korzystania z nich jest warunkiem koniecznym dobrego odżywiania się. Jednak nie jest wystarczające. Bardzo ważnym sygnałem organizmu sterującym odżywianiem jest apetyt. Mówi on nam, co należy zjeść. Dla dobrego odżywiania się jest konieczne uregulowanie apetytu i wyrobienie u siebie umiejętności korzystania z niego. Odmawianie sobie jedzenia, na które przyszedł apetyt, i spożywanie w zamian czegoś innego, jest niegodziwym traktowaniem swojego ciała.

Autor niniejszego artykułu, Zbigniew Młynarski, jest autorem książki „Jedz dobrze i nie tyj”. Więcej o niej można przeczytać tu 👉 https://mlynarski.pl/dlaczego-napisalem-te-ksiazke/

❗ Zobacz nasze inne wpisy:

Kiedy nasze odżywianie jest prawidłowe?

Prawdopodobnie każdy z nas zna osoby, które jedzą dobrze. Poznajemy je po tym, że w ogóle się nie zastanawiają kiedy jeść, ile jeść, co jeść. I dlaczego należy jeść akurat to, a nie co innego. Jedzą wtedy, kiedy czują głód. Dążą do jego zaspokojenia. Zawsze sięgają po to, na co właśnie mają ochotę. Kończą posiłek jak poczują się nasyceni. Należą do osób szczupłych i stosunkowo zdrowych. Jedzenie jest dla nich przyjemnością. One odruchowo kierują się sygnałami płynącymi z ich organizmu. Czyli odczuwaniem apetytu, głodu i sytości. Korzystają też z dobrych nawyków i upodobań żywieniowych. Dlatego ich wybory żywieniowe są możliwie najkorzystniejsze. Bo przecież to właśnie ich organizm sam wie najlepiej, czego potrzebuje.

Jak na razie nauka nie podała lepszego sposobu dobierania sobie pożywienia, niż kierowanie się apetytem. 

Po czym poznać osoby, które nie jedzą dobrze?

Są osoby, które nie jedzą dobrze. Jadają coś innego, niż podpowiada im organizm. Nie słuchają go, wręcz ignorują. W zamian starają się jadać to, o czym słyszeli, że jest zdrowe. Myślą, że trzeba zaprzestać jadania produktów uznawanych za niezdrowe. W sprawie odżywiania się mają w głowie mentlik. Wręcz utracili zdolność odruchowego posługiwania się sygnałami płynącymi z organizmu. Jednak osoby te nie zawsze same to spowodowały.

Bywa, że utrata odruchu posługiwania się apetytem powstała, ponieważ dana osoba musiała jeść co innego, niż wskazywał apetyt.

Kiedy mama karmi

Zwykle o odżywianiu młodego człowieka nie decyduje on sam, lecz jego mama. Są mamy, które wiedzą, że dziecko powinno nie tylko otrzymywać z jedzenia wszystko czego potrzebuje dla odpowiedniego rozwoju. Wiedzą też, że dziecko musi mieć prawo wyboru pożywienia. Inaczej nie wykształtuje sobie odruchu dobierania pożywienia według apetytu. Są jednak takie mamy, które uważają, że same wiedzą najlepiej, co jest mu potrzebne ich dziecku. Narzucają mu określone posiłki. Nie dają mu wyboru. To niby jak ma u nich powstać odruch kierowania się apetytem. Odruch ten może nie powstać, jeśli cała rodzina wspólnie spożywa taki sam posiłek. Dla jednych może on być zgodny z apetytem, a dla innych niezgodny. Podobnie rzecz się ma, jeśli korzystamy ze stołówki, w której jest serwowane dla wszystkich jedno i to samo danie.

Co kiedy jestem na określonej diecie?

Stosowanie specjalnej diety siłą rzeczy wiąże się z jedzeniem niezgodnym z apetytem. Dlatego, jeśli już dana osoba decyduje się na określoną dietę, powinna skorzystać ze wsparcia dobrego dietetyka. Takiego, który po zakończeniu danej diety potrafi przywrócić odruch dobierania sobie pożywienia według apetytu.

Bez przejścia na odżywianie zgodne z apetytem, nawet najlepsze efekty diety ulegają zniweczeniu.

Niezgodnie z apetytem odżywiają się osoby korzystające z tzw. diet pudełkowych. Jednak dieta pudełkowa może być korzystna. Dotyczy to zwłaszcza osób, które wcześniej odżywiały się fatalnie. Dla nich dieta pudełkowa, może być sposobem na poprawienie odżywianie. Jednak z diety pudełkowej trudno się wychodzi.   

Są osoby, które nie korzystają z sygnałów płynących z organizmu. Wyrobiły u siebie sobie zdolność tłumienia głodu. Uważają, że od jedzenia się tyje. A przecież tyje się nie tyle od jedzenia, co od odżywiania się niezgodnego z potrzebami organizmu.

Przeszkody w prawidłowym odczuwaniu apetytu

Dawniej przeszkodą w prawidłowym odżywianiu był brak żywności. Obecnie mamy jej pod dostatkiem. Jednak spożywanie nowych, nieznanych dawniej produktów zawierających węglowodany szybkowchłanialne okazało się zdradliwe. U wielu osób doprowadziło do zniekształcenia poczucia apetytu. Pod wpływem głodu przychodzi on na produkty zapewniające szybką dostawę energii. Jest na tyle silny, że przysłania apetyt na produkty bogate w wiele potrzebnych składników odżywczych. Są osoby, które nieświadomie dopuściły do nadmiernego powiększania objętości swojego żołądka. Zwykle nie zdają sobie sprawy z tego, że upośledziły umiejętność korzystania z odczuwania sytości. A przecież to właśnie ono powinno zapobiegać przed przejadaniem się.

Warto wiedzieć, że utrata odruchu dobierania sobie pożywienia zgodnego z potrzebami organizmu czy umiejętności korzystania z sygnałów organizmu, nie jest bezpowrotna. I o tym, jak można ten odruch odzyskać wiedzą dietetycy z portalu Jedz dobrze.

Autor niniejszego artykułu, Zbigniew Młynarski, jest autorem książki „Jedz dobrze i nie tyj”. Więcej o niej można przeczytać tu 👉 https://mlynarski.pl/dlaczego-napisalem-te-ksiazke/

❗ Zobacz nasze inne wpisy: